niedziela, 30 grudnia 2007

Podsumowanie dnia - 28 grudnia (piatek)

Okazuje sie, ze jednak trudno na biezaco pisac, albo brak czasu, albo brak checi, zawsze cos wyjdzie, samo zycie:)
Wczoraj byl mega pracowity dzien. Pol dnia to walka w dalszym ciagu z mega wirusami. Pozniej wpadl Mysza, wypilismy po Bosmanku i pojechalismy pomagac Gudowi w przeprowadzce.
A przeprowadzka jak to przeprowadzka, duzo noszenia, duzo piwka i skonczylo sie pozniej niz powinno:)
W trakcie calej akcji wypite 4 Heinekeny 0,6l, pozniej jeszcze 1 Carlsberg wziety na droge, a w miedzyczasie jeszcze 3P ;) w domku po przyjsciu zostalo sie tylko troche w glowe podrapac i polozyc sie spac.

Brak komentarzy: