środa, 24 sierpnia 2011

24.08.2011

Po dluzszej przerwie wakacyjnej dzis zagralismy z Jacusiem meczyk przy chyba 30 stopniowym upale. Bylo ciezko ale znowu do przodu:) Tym razem walka byla zacieta, pierwszego seta wygralem w tie-break'u 7:6 (3)... Jacus mial juz pilke setowa, ale górą bylo doswiadczenie i opanowanie, podstawa to zimne nerwy w decydujacych momentach:))) Drugiego seta nie zdazylismy dograc do konca, skonczylismy przy stanie 4:2 dla mnie. Czyli mecz zakonczony sukcesem!

Brak komentarzy: