Spotkanie z Jacusiem na korcie bez historii, 6:3 6:1 do przodu, pogoda mega dziwna, czekalismy, ze w kazdej chwili moze spasc deszcz, ale szczesliwie nie padalo. Nieszczesliwie natomiast skonczylo sie spotkanie dla Jacusia skrecona noga. Czyli na chwile obecna zostaje do grania tylko tatko...
A ten tydzien uplynie nie pod znakiem tenisa, ale pod znakiem biegania, trzeba sie przygotowywac do niedzielnego Grand Prix po Lasku Arkonskim na 5,5 km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz