środa, 2 września 2009

01.09.2009 - Tenis

Wczoraj odbyla sie nastepna potyczka z Jacusiem. I znowu tym razem obylo sie bez wiekszych problemow. Wygralem 6:0, 6:4, 6:1 i jeszcze zdazylismy zagrac kawalek nastepnego seta, ktory wygralem 4:2. Sposob na Jacusia jest prosty, caly czas walic mu pilki na bekhend, ktory ma duzo slabszy od forhendu i z ktorego nie jest w stanie w zaden sposob skontrowac. A jak juz stoi w rogu bekhendowym to wtedy wystarczy tylko trafic w drugi rog i punkt zdobyty. Jak w koncu jakims cudem zaczne trafiac za kazdym razem tam, gdzie chce, zeby pilka poleciala, to juz w ogole bedzie elegancko:) Nie ma to jak od czasu do czasu pomyslec na korcie. Kiedys przeczytalem, ze w tenisie praca nog jest rownie wazna jak praca mozgu, zgadzam sie z tym w zupelnosci:)

Brak komentarzy: