sobota, 25 kwietnia 2009

25.04.2009 - Tenis

Wczoraj mialem w koncu troche pobiegac, ale przekonalem sie, ze do biegania potrzebna jest nie tylko odpowiednia forma fizyczna, ale i psychiczna. A ze bylem podkurwiony zyciem, to i biegac mi sie nie chcialo. Za to dzisiaj z samiutkiego rana ruszylem na korty, zeby pograc z tatkiem w tenisa. Niby raptem godzinka, ale podszedlem do gry na powaznie, zeby sobie odbic to wczorajsze "niebieganie" i zeby chyba sobie przy okazji poprawic humor. I takie podejscie do gry bardzo pomoglo. Zaczalem w koncu czuc kort, sporo sie nabiegalem, dlatego wynik 6:3 6:1 bardzo mnie ucieszyl:) Na dodatek dopisala pogoda, zajebiste sloneczko, tak wiec przyjemne z pozytecznym;)

Brak komentarzy: