wtorek, 11 marca 2008

Podsumowanie dnia - 10 marzec (poniedzialek)

Poniedzialek bez historii. Dalej boli, rano sie nafaszerowalem tabsami, pozniej do pracy, po pracy do domu, pogoda w dalszym ciagu zajebista, w domu jakies porzadki, przez tego zeba to jeszcze bardziej schudne, jem 3 razy mniej niz zawsze, praktycznie jedyny posilek przez caly dzien to obiad w pracy, skoro kazde jedzenie konczy sie bolem dziasla i bolem polowy szczeki to po chuj jesc? I wiecej spie, przez te srodki przeciwbolowe zasypiam o jakichs smiesznych godzinach, ja pierdole, co za zycie...

Brak komentarzy: