środa, 12 marca 2008

Podsumowanie dnia - 11 marzec (wtorek)

Meczarni ciag dalszy. Obudzilem sie okolo 3:00 bo oczywiscie napierdalal zab:( Zzarlem Ketanol, jakos zasnalem, ale caly dzien jakis taki otepialy chodzilem. Dentystka ktora wyrywala mi tego zeba, zakomunikowala dzisiaj, ze to normalne ze tak boli i ze moze miesiac bolec. Ja pierdole, po miesiacu na srodkach przeciwbolowych bede smialo mogl pojsc na zebranie AL (anonimowych lekomanow) i powiedziec: "Czesc, mam na imie Tomek, jestem uzalezniony". Po pracy spilem piwko z Golym w 3K, kurwa, nawet piwo nie smakuje, bo cale dziaslo szczypie. Pozniej do domu, okazalo sie ze zapomnialem kabla do laptoka, a mialem jeszcze troche roboty, to jechalem na baterii, a zeby na dluzej starczyla, to zmniejszylem jasnosc ekranu na 40%, i zaraz oczywiscie zaczely oczy napierdalac. Soczewek nie sciagalem bo za niedlugo mialem zawiesc Aske na balet. Jak wyszedlem z domu to sie okazalo ze zaczal kropic deszcz. Ja pierdole, co za jebany wtorek:( Kurs do miasta, z powrotem. A o 20:00 przyszedl Bimbelt z Kasia na meczyk. Polska grala wczoraj z reprezentacja zagraniczniakow z Orange Ekstraklasy, na Twardowskiego w Szczecinie:) Pelniutenki stadion, 17.000 ludzi spragionych wielkiej pilki w naszym miescie. Oprawa meczu znakomita, gorzej z tym, co zaprezentowali nasi reprezentanci, a raczej zaplecze reprezentacji, gdyz pierwszy garnitur naszej kadry tym razem nie wystapil. Po chyba 44 sekundach juz przegrywali 1:0, mecz skonczyl sie zwyciestwem stranieri 3:2. Wiecej bylo gadania w czasie meczu niz ogladania, wymyslilem sobie ze bede pic grzance z sokiem, bo wtedy mnie nie bedzie szczypac. Ja pierdole, do czego to doszlo. Ale nic, wypilem 4 takie grzance + 2P i wieczor mozna zaliczyc do udanych:) Aha, od wczoraj rodzina Urdasow stala sie "szczesliwymi posiadaczami" samochodu...do czego to doszlo:)

Brak komentarzy: