sobota, 5 stycznia 2008

Podsumowanie dnia - 4 styczen (piatek)

Glowny akcent piatkowego dnia to akcja "WiFi". Umowilem sie z Bimbeltem, ze wpadnie pod wieczor skonfigurowac mi routerka zebym w koncu mogl miec internet bez tego wiecznie poplatanego kabla. Kupilem routerka pare miesiecy temu, ale oczywiscie nie zdolalem go samemu poustawiac. Polezal troche w szafie, nabral mocy urzedowej to mozna bylo go w koncu podlaczyc.
Przyszedl fachowiec Bimbelt i zaczelismy dzialac. To znaczy on zaczal, a ja donosilem piwko:) Jak zwykle okazalo sie, ze cos jest nie tak (znajac swojego pecha do takich spraw zdziwilbym sie gdyby zadzialalo wszystko od razu bez zadnych problemow). Po jakichs ok 3 godzinach walki okazalo sie ze po prostu kupilem pazdziocha a nie routerka, Bimbelt tlumaczyl co z nim nie tak, ale i tak za bardzo nie zrozumialem o co kaman. W koncu ustalilismy ze go wezmie do siebie do domu i go na spokojnie sprawdzi.
Robota palila nam sie w rekach :) ale oczywiscie nie zapomnielismy o piwku. Wypilem chyba w sumie 6 albo 7 Bosmankow, 1 Carlsberga + 1P, tak wiec pomimo niepowodzen wieczor nalezy zaliczyc do udanych:)
Dzis rano Bimbelt zadzwonil, ze u siebie spokojnie go podlaczyl, ze pazdzioch dziala i ze wpadnie po poludniu, to go tym razem podlaczymy. Hehe, pewnie znowu sie spozyje jakies piwko;)

Brak komentarzy: