środa, 2 kwietnia 2008

Podsumowanie dnia - 1 kwiecien (wtorek)

Rano wstalem i sobie przypomnialem ze dzis Prima Aprilis. Nie chcialo mi sie wymyslac czegos wyszukanego to rzucilem dziewczynom kit, ze Gaja nasrala w kuchni. Ja pierdole, jaki zart na poziomie:) Polecialem do pracy, po pracy szybkie piwko z Golym w 3K, pogoda w dalszym ciagu zajebista, normalnie wiosna - radosna:) Jak przyszedlem do domu to sie wzialem za spore porzadki. Oj kurwa, naprawde popracowalem. Przy okazji zlikwidowalem jakies gniazdo pajakow, skurwieli bylo chyba z szesciu, takie wyjebane "zegarki" z chudymi dlugimi nogami, zarznalem wszystkie (no to teraz powinno padac chyba przez tydzien:) Po ciezkiej i uczciwej pracy usiadlem sobie tylko na chwile, bo zaraz przyjechal Szwagier. A wiec, jak latwo sie domyslic, wieczor uplynal pod znakiem "mus wypic litrowke":) Dodatkowa okazja do wypicia to 19 rocznica "bycia razem" (tzn. mojego i mojej szanownej malzonki, kurde, 19 lat, ludzie tyle nie zyja:) + opijanie auta (bo do tej pory jeszcze oficjalnego nie bylo). Przyjechal jeszcze Krzysiu, przywiozl ze soba dodatkowo pol literka, pozniej jeszcze dobil Grzybek z piwkiem (przyszedl zalamany bo utopil niechcaco w misce Nokie nowke sztuke:))) i moglismy zaczac ogladac meczyki. A wczoraj bylo co ogladac, bo odbyly sie cwiercfinaly Ligi Mistrzow: AS Roma - Manchester United i Schalke 04 Gelsenkirchen- FC Barcelona. Przelaczalismy sie miedzy jednym a drugim, Szwagier polewal (jak to Szwagier, tempo narzucil odpowiednie) i tak uplynal caly wieczor...

Brak komentarzy: