niedziela, 6 kwietnia 2008

Podsumowanie dnia - 4 kwiecien (piatek) i 5 kwiecien (sobota)

W piatek po pracy szybki dzbanek w Tawernie rozpity z Golym, pozniej do domu, wyszykowac sie i polecielismy wieczorem do KJ-a na imprezke. Przyszedl jeszcze Darecki z Ela, pozniej dobil Dzordz, jeszcze znalazl sie Martin, w lozy obok bawili sie Bimbelt z Kasia, jak zwykle popilem sporo piwka, sam nie pamietam ile, bo sie gdzie po drodze zgubilem, poszlo gdzies ok 7 sztuk, pozniej wygralem zaklad z jakims typem (wyklocal sie, ze loza w ktorej siedzielismy, to w sumie powinna byc jego, debil:), ale respect dla niego, przegral i postawil duzy dzbanek, wypilismy na spole z Dzordzem i Dareckim, jak przyszedl Jacus to jeszcze poszly 2P, czyli "suma sumarum" jak zwykle byla bomba. Aha, przypomnialem sobie ze pozniej, juz bylo grubo po polnocy, zjawil sie jeszcze nie wiadomo skad Mysza ze swoja Beatka, tak wiec towarzystwo sie miksowalo przez caly wieczor:) Przez chwile latalem z mokrym dupskiem, bo tak energicznie gestykulowalem przy stoliku, ze mi szklanka z piwem (na szczescie piwa w niej bylo na 2 lyki) wyladowala na kolanach, ale jakos w miare szybko wyschlo, taka byla widocznie goraca atmosfera;)
W sobote jak wstalem rano to sie w miare dobrze czulem, odbebnilem swoje poranne obowiazki (wyszedlem z psem, ruszylem po gazetke i swieze pieczywko), a pozniej to z godziny na godzine czulem sie coraz gorzej. Uznalem, ze nie ma co kombinowac tylko mus spedzic dzien na lezaco i poogladac troche filmow. W sumie ogladnalem 3, czyli dzien nie nalezal do straconych. A jeszcze po drodze byly mega emocje sportowe...Robercik Kubica wygral kwalifikacje do niedzielnego GP Bahrajnu i wystartuje dzis z pole position (po raz pierwszy w karierze)!!! Ale beda emocje:)))

Brak komentarzy: