czwartek, 21 lutego 2008

Podsumowanie dnia - 20 luty (sroda)

Dzien uplynal pod znakiem oczekiwania na wieczorne emocje pilkarskie. Rano wstalem, polecialem do roboty, wpadl Szwagier, przyniosl do zrobienia PIT-a (nr 3 w tym roku, nie liczac mojego). W tym roku w koncu zrobili taki fajny uklad w tych PIT-ach, ze mozna przeznaczyc 1% swojego podatku na tzw. Organizacje Pozytku Publicznego, bez zadnych przelewow, bez niczego. Po prostu na koniec PIT-a wpisuje sie dla kogo Urzad ma wyslac kasiorke, i tyle. I w tym roku, we wszystkich PIT-ach ktore robie znajomym, wpisuje (bez konsultacji z tymi osobami, na razie nikt nie protestowal:), zeby kasiorka szla dla "FUNDACJA ZACHODNIOPOMORSKIE HOSPICJUM DLA DZIECI". Szczytny cel, z kazdego PIT-a idzie dla nich srednio 15-35 zl, w zaleznosci od tego ile podatku jest do zaplacenia. Mnozac to przez okolo 20 PIT-ow ktore pewnie zrobie w tym roku, to zbiera sie nie jakas tam mega olbrzymia kwota, ale zawsze pare groszy na te chore dzieci pojdzie.
PIT-a zrobilem, popracowalem, polecialem do domku i siedzialem czekajac na telefon od Szwagra ktory mial zadzwonic, o ktorej wychodzi z roboty. W koncu sie okazalo, ze bedzie wychodzic dopiero ok. 20:30, a mecz startowal o 20:45. Mega szybka akcja, podjechalismy jeszcze po Dzordza i Krzysia i z siatkami pelnymi alkoholu wbilismy sie na Lucznicza. O zesz kurwa, emocji bylo sporo. 4 mecze, oprocz MU-Lyon jeszcze takie kąski jak Arsenal - Milan i Celtic - Barcelona. Przelaczalismy sie z meczu na mecz, zeby poogladac jak najwiecej. Wypilem pare kielkow, do tego 2 Bosmanki, pozniej zakorbilem jeszcze Jacusiowi jedno Tyskie bo moje piwko sie juz skonczylo, w miedzyczasie 3P, klawo jak cholera Egon:) Po meczach jeszcze troche posiedzielismy, pogadalismy, i pozniej pojechalismy do domku. Po drodze jeszcze wypity 1 Heniek i sen...

Brak komentarzy: