sobota, 9 lutego 2008

Podsumowanie dnia - 8 luty (piatek)

Piatek mial uplynac bardzo spokojnie. Po pracy ruszylem prosto do domku, siedze sobie, odpoczywam, pelen relaks, az tu nagle telefon. Patrze, dzwoni Szwagier. Wyczulem niebezpieczenstwo... Odbieram telefon, siema siema, po krotkiej chwili okazalo sie przeczucie mnie nie zawiodlo. Szwagrowi spsul sie komp i chce przyjechac z kompem pod pacha zeby mu przeinstalowac system. I oczywiscie padlo pytanie: "a moze jakas litrowke zrobimy?". Nie daje rady z tym Szwagrem...
Przyjechal, zrobilismy ta litrowke, pozniej na deser chlapnalem jednego Becks'a + 1P i poszedlem spac. Po drodze komputer zostal zrobiony, tak wiec wieczor nie poszedl calkowicie na straty:)

Brak komentarzy: